czwartek, 9 kwietnia 2015

Obudziłam się w świetnym humorze. Wyspana i żywa poszłam do kuchni po wodę i usiadłam przed tv. Szukałam czegoś ciekawego lecz jak zwykle nic nie znalazłam.
Poszłam do pokoju, wzięłam kartkę i ołówek. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rysować jedną z faz księżyca- nów. Następnie kwadrę pierwszą, pełnię i kwadrę ostatnią.
Wyrobiłam się akurat na późniejsze śniadanie. Zbiegłam na dół. Zastałam tam już całą rodzinkę w komplecie. Przywitałam się i wzięłam za jedzenie omletu.
Oczywiście nie zabrakło codziennych pogadanek na temat dzisiejszej pogody, planów i wydarzeniach politycznych.
-A właśnie, prawie zapomniałam. Dzwoniła dyrektor z twojej poprzedniej szkoły, ma do ciebie bardzo ważną sprawę-Powiedziała mama smarując tosty pastą.
-W porządku, wpadnę do jej gabinetu w poniedziałek.
Zajadałam moją ulubioną, bananową owsiankę gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. W progu stał kurier z przesyłką. Odebrałam ją i z zaskoczeniem
poszłam do kuchni. Paczka była dość spora i dużo ważyła.
-Niespodzianka!-Krzyknęli rodzice wraz z Bradem.
Uniosłam brew, po czym zabrałam się za rozpakowywanie prezentu. Otworzyłam pudełko i moim oczom ukazał się najdokładniejszy model galaktyki świecący
w ciemności. Do zestawu zostały załączone wielkie plakaty. Podbiegłam do rodziców
i uściskałam ich najmocniej jak tylko potrafiłam. Byłam prawie tak samo szczęśliwa jak wtedy gdy dostałam własny teleskop na 16 urodziny.
Po podziękowaniu im za prezent poszłam do pokoju aby ulokować nowy sprzęt. Postawiłam go na szafce niedaleko łóżka. Model był niesamowity.
Za pomocą przycisku wszystko wprawiało się w ruch, małe lampeczki zaczynały się świecić- widok fantastyczny.

-Tommy, wszystko będzie w porządku, dasz sobie radę, geografia to nic trudnego-Zaśmiałam się.
-Jasne, dla ciebie może tak, dla mnie to istny terror. Skąd mam wiedzieć w jakich państwach jakie usługi są najbardziej
rozwinięte? Przecież to bullshit.
Wyszczerzyłam się na wyobrażony widok miny Tommy'ego gdy wymawiał to amerykańskie słowo.
Rozłączyłam się i poszłam wziąć prysznic. Byłam bardzo wdzięczna rodzicom za własną łazienkę. Wzięłam pierwszy lepszy żel do kąpieli.
-"Galaxy Gel o gwieździstym zapachu". Mama bierze wszystko na poważnie-Powiedziałam w myślach wywracając oczami.
Spakowałam się do szkoły i położyłam na łóżku. Sięgnęłam ręką do włącznika mojej małej galaktyki i w mgnieniu oka rozbłysła w całym
pokoju. Uśmiechnęłam się i zapadłam w głęboki sen.

Wstałam nawet wyspana. Związałam włosy w wysokiego koka, po czym od razu je rozpuściłam.
-Dzisiaj Dzień Niezdecydowania, panno Moon?-Spytałam własnego odbicia w lustrze.
Ubrałam się w białą koszulę, na to szary sweterek i spódnicę w kratkę. Wychodząc skubnęłam tylko kanapkę ze stołu w kuchni
o pobiegłam na autobus. W szybie pojazdu widziałam już szczerzącą twarz Tommy'ego.
-Gotowy na test?-Spytałam.
-Taaaa...-Zrobił ten swój sarkastyczny uśmieszek.
W szkole nie działo się nic fajnego. Na ostatniej przerwie miałam iść do pani dyrektor. Wolny czas przed spotkaniem
spędziłam w bibliotece. Wypożyczyłam książkę o chłopcu i wyprawie na Saturna. Fakt, jest to niemożliwe, gdyż jest to planeta gazowa
bez stałej powierzchni. Lądowanie na nim byłoby porównywalne do próby wylądowania na atmosferze ziemskiej- po prostu wleciałoby się do środka
,gdzie z kolei panuje ciśnienie wystarczające do tego, by zmiażdżyć człowieka. Ale jest to jednak literatura fantasy, więc, niech będzie.

-Witaj panno Moon, proszę, usiądź-Powiedziała pani dyrektor od razu po moim przyjściu.
-Mamy problem z jednym z naszych uczniów. Wiem, że kiedyś się tu uczyłaś, możliwe więc, że go znasz- Kontynuowała.
Pokiwałam na znak, aby mówiła dalej.
-Chodzi o to, że jest zagrożony z wielu przedmiotów, nie mamy pojęcia jak zmotywować go do poprawieniu ocen nawet na ocenę dopuszczającą.
Jego rodzice proszą o jeszcze jedną szansę gdyż chcą aby syn, dopóki nie uzyska pełnoletności, ukończył szkołę wyższą-Powiedziała, a ja
zastanawiałam się tylko czemu akurat ja?
-Wiem, że pewnie zastanawiasz się czemu akurat ciebie proszę o pomoc. Prowadziłaś kiedyś zajęcia dodatkowe o astronomii i dawałaś korepetycje.
Masz dobry kontakt z ludźmi. Proszę, pomóż mu-Powiedziała, po czym podała mi jego teczkę.
Otworzyłam pierwszą stronę gdzie widniało jego zdjęcie. Przyjrzałam się dokładniej...
-Wszędzie poznam te diabelskie oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz